Słowa Chrystusa i jego Duch są naszą Światłością.
Ci, którzy nadal rządzą tym światem wpadli na pomysł jak to Światło stłumić, tak aby nie było takie oczywiste i tak jaskrawe. Trzeba je ukryć, zniekształcić, rozproszyć, aby to nie Bóg, ale aby oni mogli kierować całymi narodami, swoimi „imperiami”.
Słowo nie tak łatwo ukryć, skoro je spisano i skopiowano, ale Ducha Świętego można spróbować zdławić, sprawić aby o Nim zapomniano, uczynić Kościół niepłodnym. Najlepiej przykryć go przepisami, zasadami. Wszystko trzeba zawrzeć w prawie pisanym. Nie może wewnętrzne Prawo pozostać żywe, bo wtedy jest nie do opanowania.
Trzeba Kościół oprzeć jedynie na jakiejś ludzkiej strukturze, na indywidualnym wysiłku, na hierarchii, a Ducha Świętego sprowadzić do nic nikomu nie dającego rytuału. Włożenie rąk niech pozostanie jedynie symbolem. Niech tylko przypadkiem nie będzie przekazywaniem doświadczenia płomienia Miłości we własnym sercu! Inaczej wszystkie nasze ukochane imperia runą! Ten motłoch nie może odkryć, że, tak jak uczył Chrystus i jak to sprawia Duch Święty, może on stać się w Nim i przez niego bogami, Synami Najwyższego. Wtedy nasz, samozwańczy „boski autorytet” stanie się tak bardzo żałosny. Nikt już nie uwierzy w nasze bóstwo…
Niech żyje Cesarz! Śmierć Duchowi!
Władca tego świata już dawno został precz wyrzucony i tylko w was znajduje swoje oparcie. Dzieci walczące o swoje zamki w piaskownicy! Budowniczowie na piasku bez elementarnej wiedzy budowlanej. Nie ma innego fundamentu niż Chrystus! Wszystkie wasze domki z kart runą.
Zbudź się o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje ci twój Oblubieniec! W imię Jezusa Chrystusa Kościele Święty wyjdź ze swojego grobu na zewnątrz!