„Miłość nie kocha cię!”
Wielu z nas uważa, że Stwórca nas potępił, że zostaliśmy wygnani i że grzech nas oddzielił od niego. Co za absurd! Miłość nie istnieje bez Miłosierdzia. Nic i nikt nie jest nas w stanie oddzielić od Miłości! Nic i nikt, tylko my sami, na własne życzenie.
Zostaliśmy wykupieni, jesteśmy wolni, również w wyborze dobrego i złego. Nie dziwmy się jednak, że idąc za kłamstwem, popadamy w większe bagno, które wciąga nas coraz głębiej. Nie ma jednak takiego dna, z którego Miłość nie może Cię wyrwać, ponieważ Chrystus pokonał ojca kłamstwa. Nie ma on, ani samo kłamstwo, już nad nami władzy! To tylko my zamiast iść za głosem Miłości, karmimy się tanimi substytutami. Wybieramy namiastki, zamiast czerpać z samej głębi istnienia. Naszym przeznaczeniem jest pełnia wolności.
Jesteś Synem/Córką, a zły chce tylko zniszczyć w Tobie to co bierze się z naszego Ojca. Tylko na tyle go już stać: upodlić, podeptać, zniewolić, zniekształcić i doprowadzić do śmierci twoje ciało i twoją duszę. Nie wygrasz z nim na własną rękę. Nawet nie próbuj! Jedynym sposobem na pozbycie się go jest rzucenie się w ramiona Miłości i pełna pokory prośba o pomoc. Drogą do doskonałości nie jest dążenie do niej. Drogą do doskonałości jest zaufanie Miłości. Spróbuj a doświadczysz cudów! Nie walcz ze złym, zacznij czynić dobro! To dobro ma źródło w twoim pochodzeniu. Jesteś Jego Dzieckiem!
„Ojcze!” „Ojcze!” Czujesz jak twój duch wyrywa się ku Niemu? „Ojcze nasz! Ojcze każdego z nas. Uwolnij nas! Prosimy! Tato… miej miłosierdzie nad nami i nad całym światem! Wystarczy już tego. Zaczynamy widzieć o co w tym wszystkim chodzi. Przyjdź w swoim Duchu i uwolnij nas! Mamy dość wojen, niegodziwości, wyzysku, kłamstw. Chcemy pokoju, miłości, współczucia i prawdy! Naucz nas kochać! Objaw się w nas z całą swoją mocą.”
Nasz czas nadchodzi! Nie jesteśmy niewolnikami, ale dziedzicami.